czwartek, 30 maja 2013

Maj .





Maj dobiega końca , a u nas duużo się działo !


Zacznijmy od szczepień  . W związku z tym , iż lekarz Luny jest jedynie 3 razy w tygodniu , ponieważ ma jeszcze jeden gabinet w mieście oddalonym o ok. 55 km mieście , byłam zmuszona pójść do nowego weterynarza p. Agaty . Myślałam , że będzie tragedia . Po wejściu do poczekalni od razu zmieniłam zdanie . Luśka jak nigdy się nie stresowała ! Grzecznie czekała na swoją kolej . Gdy weszłyśmy do gabinetu przywitałyśmy się z panią i psina została dokładnie zbadana ( temperatura , skóra , uszka ) . Doczekałyśmy się najgorszego . Piku piku ... Na pierwszy ogień poszła strzykawka z szczepionką tzw . kombajn ( wiem dziwne ) , czyli szczepienie na wszystko , następnie na wściekliznę i na końcu ... czip . Przy czipowaniu , Luna troszku piszczała , ale tak to było dobrze . Jak nigdy otrzymałyśmy zaświadczenie o szczepieniu i plakietkę , którą otrzymałyśmy w poniedziałek . Pani weterynarz mimo tylu obaw okazała się  miłą i sympatyczną kobietą . Coś czuję , że teraz będziemy tam się leczyć , gdyż lecznica jest otwarta od poniedziałku do soboty praktycznie cały dzień w dodatku jest to jedyny lekarz , którego Lu się nie boi .
W maju bardzo długo zwiedzałyśmy naszą okolicę ! Codzienne i długie spacerki dają znać .Lusiaczek schudł ! Z 13 kg ( wiem zapuściłąm ją ) na 11.9 kg . Dwie wyprawy dziennie . Jedna po obiedzie około półtora godzinki , a druga minimum dwie godzinki . Przy ostatniej wieczornej przechadzce złapał nas deszcz i całe mokre wróciłyśmy . Zapomniałam bym napisać , że naszymi stałymi towarzyszkami są Ala i Czika , które są z nami nieustannie od jesieni 2010 roku , co daje nam trzy lata wspaniałej przyjaźni ♥ .




Mam do was pytanko . Czy u was także jest tyle kleszczy ?! My praktycznie codziennie mamy takiego beboka : < . W przyszłym tygodniu zakupujemy obrożę przeciwpchelną i przeciwkleszczową Bayer KLITIX , którą nam poleciła Alicja .